Tytuł obrazu: „Myśli Teatralne"
Opis: Po co więcej...

W tej myśli teatralnej jedna „Wieża Babel” - to za mało...
Ile trzeba sił gdy grunt pod nimi słabnie...
Ile trzeba spokoju by jedna drugą podparła i przetrwały...
W ogrodzie teatralnych duszek pełnych bajkowego nastroju, gdzie przyrdzewiała gęba wciąż czyha - jest myśl...
W myśli jest dobry nastrój i zrozumienie - więc po co więcej...




Tytuł obrazu: „Klęska urodzaju
Opis: One bywają też bez twarzy...

Coś we mnie... W Lu wrze...
Moja Wena Twórcza zapukała w okno i przekazała mi bym przelała na płótno coś co będzie w odbiorze urodzajnym „Domem Sztuki”...
I znikła...
Malując czułam, że ten dom jest pełen ciepłych, kolorowych i spokojnych duszków, a w około niego można trafić na duszka, który bywa też bez twarzy. Czułam wtedy, że nie mogę go malować na zimno, obrażać się lecz powinnam przekazać od siebie jedno słowo „życie...”



Tytuł obrazu: „Zebrane plony
Opis: Chwasty też chcą żyć...

Malując ten obraz chciałam widzieć płomień świeczki, zapamiętać słowa i nastroje wszystkich duszków.
Czułam, że pragnę przekazać jak trudno i ciężko było nawet na siedząco je trzymać, i cieszyć się z zebranych plonów.
Myśląc o duszkach, tych co nie wyrażają emocji lub z nadmiaru tracą przekaz, podziękowałam za konstruktywną krytykę...





Seria obrazów: „Duszki jesienne
Opis: Naszej papużce...

Kiedy nadszedł ten czas...
Wyczytałam w oczkach maleńkiego zielonego duszka, że chce mieć ten czas tylko dla siebie... Widziałam jak swoim zachowaniem prosi bym zrozumiała jego intencje...

Zgodziłam się...

Odeszłam krok dalej by wyczytać co pędzle na to, a one zajęły się mną w tym czasie jak „koledzy”.
Po spotkaniu z nimi zobaczyłam, że jesień tego roku będzie inna od tych poprzednich.

Czułam, że pozostało mi stworzenie duszków jesiennych - bajkowych drzewek, które będą wspomnieniem tego co lubił. Uwielbiał siadać, na bukietach kwiatów i gałązkach zdobiących wnętrze często bawiąc się na nich - podskubując. Chętnie przysiadywał wśród obrazów i sprawiał wrażenie jakby cierpliwie wgłębiał się w nie myślami, jak odbiorca - pasjonat.

Duszki jesienne dedykuję naszemu zielonemu duszkowi, który odszedł nie pytając - nie wiadomo dokąd...

Trudno w to uwierzyć naszej Lukuni, która wieczorami w porze kiedy duszki fruwają rozgląda się i szuka swojego ukochanego zielonego duszka - przekazując swoim zachowaniem, że pieskowi się tego nie robi...








Lucyna Pawlak